Przepisz hasła i dopisz nazwiska, z którymi się wiążą: #powietrze #idea #atom #wszystkopłynie #ogień #logika #etyka #cykuta #złotyśrodek #prawo #ograniczenie potrzeb
Który z filozofów to powiedział? „Szczęśliwy jest ten, kto potrafi wybrać między skrajnościami i kieruje się zasadą umiaru.” „Istnieją powszechne i niepisane prawa moralne, których poznanie i przestrzeganie prowadzi do osiągnięcia szczęścia.” „Świat, w którym żyjemy, rzeczy i pojęcia, które znamy, to jedynie niedoskonałe i zmienne odbicie tego, co doskonałe, czyli świata idei.”
Zastanówcie się, jak zachowaliby się dziś stoicy, epikurejczycy i cynicy. Stwórz dialog między 2 lub wszystkimi 3, który odnosiłby się do wybranej sytuacji.
Adam Mickiewicz w 1839-1840 był kierownikiem katedry literatury łacińskiej w Lozannie. Tam stworzył ostatnie kilka wierszy, jakie znamy (wydane po śmierci)
[Polały się łzy me czyste, rzęsiste]
„Polały się łzy me czyste, rzęsiste / Na me dzieciństwo sielskie, anielskie, / Na moją młodość górną i durną, / Na mój wiek męski, wiek klęski; / Polały się łzy me czyste, rzęsiste…”
poznaję polską poezję romantyczną – wiersze Słowackiego i Norwida,
znajduję obrazy poetyckie w wierszach,
znam i potrafię znaleźć nowy środek stylistyczny – peryfrazę,
rozumiem, czym jest parafraza,
odnajduję znane środki stylistyczne i potrafięwskazać ich funkcje,
pamiętam główne fakty z życia trzech wieszczy, umiem rozpoznać, o którego chodzi (Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Cyprian Kamil Norwid).
„Chodzi mi o to, aby język giętki Powiedział wszystko, co pomyśli głowa: A czasem był jak piorun jasny, prędki, A czasem smutny jako pieśń stepowa, A czasem jako skarga nimfy miętki, A czasem piękny jak aniołów mowa…” /Słowacki, fragm. poematu „Beniowski”/
opowiada wybrane przygody Odyseusza, przedstawia najważniejsze motywy Odysei
interpretuje topos wędrówki (w kontekście eposu Homera)
swoimi słowami krótko wyjaśnia pojęcia: epos starożytny (Homerycki), Homer, inwokacja, styl homerycki, stałe epitety, porównanie homeryckie, patos, heros, Hellada (Hellenowie), Achajowie, topos, motyw;
Inwokacja: Pieśń pierwsza Zgromadzenie bogów. Rady Ateny dla Telemacha Muzo! Męża wyśpiewaj, co święty gród Troi Zburzywszy, długo błądził i w tułaczce swojej Siła różnych miast widział, poznał tylu ludów Zwyczaje, a co przygód doświadczył i trudów! A co strapień na morzach, gdy przyszło za siebie Lub za swe towarzysze stawić się w potrzebie, By im powrót zapewnić! Nad siły on robił, Lecz druhów nie ocalił: każdy z nich się dobił Sam, głupstwem własnym. Czemuż poświęcone stada Heliosowi pojadła niesforna gromada?Za karę bóg też nie dał cieszyć się powrotem.Jak było? Powiedz, córo Diosa, coś o tem! Wszyscy inni, uszedłszy srogiego pogromu, Krwawych burz i bitw morskich, wrócili do domu; Jego tylko, serdecznie do swoich, do żony Tęskniącego, trzymała w skale wydrążonej Nimfa Kalypso, z bogiń najcudniejsza kształtem, Pragnąca go małżonkiem przy sobie mieć gwałtem. A nawet kiedy nastał w czasów kołowrocie Ów rok, iż z woli bogów o prędkim powrocie Do Itaki mógł myśleć, to jeszcze i wtedy Nie ujrzał swoich, końca nie widział swej biedy. Zgoła wszystkim niebianom żal było tułacza; Posejdon sam mu tylko mściwy nie przebacza I wciąż, póki nie wrócił do dom, ścigał w tropy.
Porzucając żonę i syna Telemacha, obiecywał jak najrychlej powrócić. Tymczasem lata mijały, a wojna trwała. Gdy wreszcie Troja padła, nie było w całym obozie greckim człowieka, który by gorliwiej sposobił się do drogi. Odyseusz był przekonany, że najdalej za dwa tygodnie (…) dobije do brzegów Itaki. Los pokierował inaczej.
Przepłynęli całe Morze Egejskie, gdy nagle zerwał się wicher i zaniósł statki Odyseusza ku nieznanym wybrzeżom. Był to kraj Lotofagów. Zamiast zboża rosły tam łany lotosów o smaku tak wybornym, że kto skosztował owego czarodziejskiego ziela, <tracił pamięć>. Kilku towarzyszy Odyseusza zjadło parę lotosów i musiano ich gwałtem zabrać na pokład, bo wydzierali się i krzyczeli, że zostaną.
Żeglując po Morzu Sycylijskim przybiły statki Odyseusza do ziemi (…) na której wypasały się nieprzeliczone stada kóz i owiec. Wszystko to należało do cyklopów, olbrzymów o jednym oku w środku czoła. Najpotężniejszy wśród nich był Polifem, syn Posejdona. <Po niebepiecznych przygodach z Polifemem (podr. s.142-146)> Odyseusz zdążył wsiąść na okręty, a odbijając od brzegu zaczął się przechwalać: “Słuchaj, cyklopie, jeśli ktokolwiek zapyta, kto cię oślepił, powiedz: ten, co zburzył Troję, syn Laertesa!” Było to w złej chwili powiedziane. Polifem stanął na wybrzeżu i zaczął się modlić do ojca swego: “Usłysz mnie, Posejdonie, jeślim ja twój syn, spraw, aby Odys nie wrócił do domu. A jeśli mu przeznaczone wrócić do ziemi ojczystej, niechaj późno przybędzie i w nędzy, straciwszy wszystkich towarzyszy, na cudzym okręcie, a w domu niech go spotka niedola”. Usłuchał go Posejdon i klątwa Polifema miała się spełnić co do słowa.
Zawinąwszy do wyspy Eolii, zjednał sobie Odyseusz króla Wiatrów, Eola, który tak go polubił, że na odjezdnym dał mu miech skórzany, gdzie były zamknięte wszystkie wiatry. Odyseusz mógł teraz spokojnie płynąć do domu, wypuściwszy z worka tylko wiatry pomyślne. Jakoż dziewięć dni i dziewięć nocy żeglował bez żadnych przeszkód, pewny, że dziesiątego dnia zobaczy dymy ojczystej Itaki. Ale gdy usnął w nocy, towarzysze zebrali się i jęli radzić o tym tajemniczym miechu, w którym domyślali się wielkich skarbów. Wreszcie postanowili się przekonać. Ledwo worek rozwiązali, wyleciały srogie wiatry, porwały okręty i zapędziły je na dalekie przestwory morza.
Zaczął się nowy okres tułaczki. Po tygodniu dopłynęli do jakiejś wygodnej przystani. (…) Tylko w jednym miejscu unosiły się gęste dymy i opary, jakby tam leżało ludne miasto. Posłano na zwiady dwóch ludzi. (…) W pierwszym domu, do którego weszli, mieszkał król potężnego ludu Lajstrygonów, a był to okrutny olbrzym. Porwał jednego z przybyszów i zjadł na surowo. Drugi uciekł, co miał sił (…). Odyseusz nie zdążył przysposobić okrętów do drogi, gdy na wybrzeżu zaroiło się od dzikich Lajstrygonów. Potworne głazy, gęsto jak grad, sypały się na okręty biednego tułacza, niosąc śmierć załodze, łamiąc maszty, gruchocąc kadłuby, które nasiąkały wodą i tonęły. Ocalał tylko statek Odyseusza: jedenaście innych, wraz z całą zdobyczą trojańską, pochłonęło morze.
Okręt Odyseusza wymagał naprawy, ludzie potrzebowali wytchnienia i posiłku. Przybili więc do wyspy, która wydała im się nie zamieszkaną.(…) Podzielili się na dwa oddziały. Odyseusz z połową załogi został na statku, a reszta, dobrze uzbrojona, poszła w głąb lądu. Niedaleko wybrzeża, w prześlicznej dolinie wyścielonej miękką trawą stał godny zamek z ciosowego kamienia. Wokół przechadzały się oswojone lwy i wilki. (…) Urocza czarodzieja Kirke. (…) dała im jeść i pić, a kiedy swój głód nasycili, wypędziła ich różdżką do obory. Wówczas spostrzegli, że czarownica zamieniła ich w świnie.
Jeden z nich zdołał uciec w postaci ludzkiej i przybiegłszy do okrętu opowiedział przygodę, Odyseusz wziął miecz i sam poszedł do pałacu. W drodze spotkał Hermesa, który mu dał ziele zabezpieczające przed czarami. Kirke (…) widząc, że mu nie szkodzi posiłek przyrządzony na ziołach czarodziejskich, chciała go dotknąć swą różdżką. Lecz on skoczył ku niej z mieczem. Czarownica padła na kolana i prosiła o przebaczenie. Wróciła jego towarzyszom kształt ludzki, a była taka łagodna i kochająca, że Odyseusz rok przesiedział w jej gościnnym odtąd pałacu. <I nawet miał z nią syna!>. A kiedy odjeżdżał, Kirke objawiła mu, że z woli bogów musi udać się na najdalsze krańce zachodu, gdzie jest wejście do podziemia, wywołać duszę wróżbity Tejrezjasza i wziąć od niego rady na dalsze życie.
Długo żeglował, zanim dotarł do (…) miejsca oznaczonego przez Kirke, wyciągnął statek na brzeg i wraz z towarzyszami poszedł do gaju Persefony, gdzie było wejście do podziemia. Mieczem wykopał dół w ziemi i zaczął obiaty <ofiarę dla dusz>(…) Przyszedł na koniec <Tejrezjasz>, podpierając się złotym berłem, i napojony krwią, wróżył. Przepowiedział mu dalszą tułaczkę i powrót do ojczyzny, a potem rzekł: “I znowu musisz pójść na morze i wędrować wciąż dalej i dalej (…) aż u kresu szczęśliwej starości w twym państwie kwitnącym, oczekiwać będziesz słodkiej śmierci, która do ciebie wyjdzie z morza”. (…)
Pomyślny, łagodny wiatr zaniósł okręt Odyseusza do wyspy syren. Król Itaki wiedział, co mu grozi. Syreny były to stwory morskie, do pół ciała piękne panny, resztę miały upierzoną jak u ptaka. Zakrzywionymi szponami trzymały się skał nadwodnych i trzepotały skrzydłami. Miały głos tak cudny, że kto je posłyszał, odkładał wiosło i zapominał o falach. (…) Na wyspie syren bielały niezliczone kości zatopionych żeglarzy. Aby towarzysze nie ulegli czarowi syreniego śpiewu, zalepił im Odyseusz uszy woskiem. Sam zaś kazał się przywiązać do masztu mocnymi powrozami (…) Tak przepłynęli.
Lecz już czekała ich nowa, groźniejsza przygoda. Pomiędzy wyspą Sycylią a wybrzeżem Italii otwierał się bardzo wąski przesmyk morza. Po obu jego stronach były dwie skały. W jednej (…) była pieczara, a w niej mieszkała owa Skylla. Potwór za zbliżeniem się okrętu porywał z pokładu ludzi. W drugiej zaś skale, nad którą rosło drzewo figowe, mieszkała Charybda, poczwara straszliwa, która trzy razy na dzień wciąga morze w swą gardziel bezdenną i trzy razy wypluwa połkniętą wodę.(…)
Gdy statek Odyseusza podjechał do tego miejsca, właśnie Charybda chłonęła w siebie spienione wody (…) Odys kazał wziąć się do wioseł i podpłynąć pod drugą skałę, pod pieczarę Skylli. W tej chwili wysunęło się stamtąd sześć paszcz okrutnych i porwało z pokładu sześciu towarzyszy (…) Wyminąwszy Charybdę, która z tej odległości nie mogła dosięgnąć statku, wyruszyli tułacze w dalszą drogę, opłakując los sześciu przyjaciół.
Stamtąd dopłynęli do wyspy boga Słońca(…) Ludzie byli pomęczeni i głodni. Wyciągnęli na brzeg okręty i rzucili się na stado wołów, które się pasło na łące. Zabili co najtłustsze sztuki i zjedli. W najlepszych humorach odczepili liny, podnieśli żagle i ruszyli w dalszą drogę. Wtem słońce się zaćmiło i rozszalała taka burza, iż wszystkie statki zatonęły. Bóg Helios ukarał świętokradców, którzy ważyli się zabić woły z jego stada.
Ocalał tylko Odyseusz (…) na wpół nieżywego fale wyrzuciły na piaszczysty brzeg wyspy Ogigii. Rozbitka znalazła nimfa Kalipso. Mieszkanie miała w ślicznej grocie, dokoła której rosły cyprysy, topole, osiki. Górą pięła się winna latorośl. Z czterech źródeł wybiegały srebrne strumienie, a wiecznie zielone łąki pachniały fiołkami. Kalipso poiła Odyseusza nektarem i karmiła ambrozją. (…)
Boska wybawicielka obiecywała mu nieśmiertelność, wieczną młodość, prosiła, żeby został jej mężem. A on po całych dniach przesiadywał nad brzegiem morza i patrzył w stronę rodzinnej Itaki.
W ósmym roku tej miłosnej niewoli zjawił się nagle posłaniec bogów, Hermes. Wszedł do pieczary. (…) Kalipso krzątała się około krosien i śpiewała. Na widok przybysza z Olimpu zamilkła. W pokorze wysłuchała rozkazu Dzeusa (…) Oto Dzeus rozkazuje, by się sposobił do powrotu. (…)
Odyseusz (…) w kilka dni sporządził mocną tratwę (…) Kalipso dała mu zapasy na drogę i w milczeniu odeszła. Odbił się wiosłem od skały przybrzeżnej i poddał się wiatrom (…). Samotnego wędrowca dojrzał na wielkiej przestrzeni wód Posejdon. Bóg przypomniał sobie prośbę Polifema. Trójzębem wzburzył morze i kazał dąć wichrom. (…) Odys, znów pozbawiony statku, jedynie siłą swych ramion opierał się przeraźliwej mocy bałwanów. Na koniec uczepił się jakiegoś wybrzeża i w omdleniu padł (…).
Nazajutrz obudził go śmiech dziewcząt. Kilkanaście panien grało w piłkę nad brzegiem morza. To królewna Nauzykaa, ukończywszy pranie bielizny, zabawiała się ze swoimi dworkami. Kiedy Odyseusz wyszedł z krzaków — nagi, okryty mułem rzecznym, straszny — dziewczyny uciekły. Została tylko królewna, w której litość dla nieszczęśliwego człowieka zwyciężyła lęk. Dała mu jeść, pić i świeże szaty. Gdy się wykąpał i ubrał, z nędzarza zmienił się w króla. Widząc go takim pięknym, przeprosiła Nauzykaa, że go nie może wziąć ze sobą na wóz: powstałyby z tego plotki, gdyby ją zobaczono, jak jeździ po mieście z obcym mężczyzną. Pokazała mu więc drogę do pałacu i odjechała.
Odyseusz znajdował się na Scherii, wyspie zamieszkałej przez Feaków. Z dala od reszty ludzi wiodą oni życie zbożne i spokojne. Są wybornymi żeglarzami (…) Okręty ich lecą po morzu prędzej niż myśli. Nie potrzebują steru, albowiem statki posiadają własną duszę, która rozumie zamiary podróżników. (…) Feakom życie upływa jakby na wiecznym ucztowaniu.
Syn Laertesa opowiedział im <królowi Feaków i dworzanom> swoje przygody, prosząc o statek, który by go zawiózł do Itaki. Król i książęta złożyli mu dary tak bogate, że przewyższały wartością zdobycz trojańską przepadłą na morskich włóczęgach. Na wygodnym łożu, które ustawiono na pokładzie statku, Odyseusz zasnął zmożony trudami i nadzieją powrotu. Na sennych powiekach długo trwał obraz smutnej Nauzykai, która go pożegnała milczącym spojrzeniem.
(Fragment „Antygony w Nowym Jorku” Janusza Glowackiego):
SASZA Jak tam mieszkałem, to to był Leningrad. Mieszkałem z rodziną w dużym pokoju z kuchnią, a przez ścianę było mieszkanie KGB. Przesłuchiwali tam ludzi. PCHEŁKA Słychać było co? SASZA Krzyki. PCHEŁKA Komunistyczne budownictwo. Cienkie mury. SASZA Nie, stare budownictwo. PCHEŁKA To musieli głośno krzyczeć. SASZA Tak. PCHEŁKA W nocy krzyczeli? SASZA W dzień i w nocy. PCHEŁKA Znaczy pracowali na dwie zmiany… W dzień to tak nie przeszkadza, bo ludzie są w pracy. SASZA Ja w dzień byłem w szkole. Ojciec pracował do piątej. O szóstej jedliśmy kolację. PCHEŁKA Mój ojciec jak tylko wracał do domu, nastawiał radio na cały regulator i puszczał muzykę. PCHEŁKA Znaczy lubił muzykę? SASZA Nienawidził, ale wolał od krzyków. PCHEŁKA Ja lubię krzyki. SASZA On lubił malarstwo. Szczególnie Boscha i jego „Piekło muzyczne”. PCHEŁKA „Piekło muzyczne”? SASZA No, tak się nazywa jedna część tryptyku Boscha. Rozumiesz, Bosch namalował piekło, a w nim ludzi ukrzyżowanych na harfach z partyturami wytatuowanymi na tyłkach i fletami wbitymi w dupę. PCHEŁKA (śmieje się) Fajne, podoba mi się. SASZA Mój ojciec uważał, że Bosch w XVI wieku przewidział nasze mieszkanie w Leningradzie. PCHEŁKA Niby w jakim sensie? SASZA No, że zapełnił piekło muzyką. Że używał muzyki do zagłuszania wrzasków potępieńców. W każdym razie mój ojciec tak uważał. PCHEŁKA Bosch? SASZA Hieronymus Bosch. PCHEŁKA Żyd? SASZA Nie. PCHEŁKA Hieronymus, to mi wygląda na Żyda. SASZA Zamknij się, Pchełka. Powiedz, jak można być takim idiotą? PCHEŁKA Myślisz? SASZA Absolutnie. Ten tryptyk jest w Madrycie. Mój ojciec zawsze marzył o tym, aby tam pojechać, ale nie miał paszportu. Więc ubłagał swoją kuzynkę z Izraela, żeby tam pojechała i wszystko mu opisała. No i ona pojechała i potem przysłała mu taką kartkę: „Widziałam twojego Boscha. Bardzo chce cię zobaczyć, czeka na ciebie w Prado”. Kiedy mojego ojca aresztowano za formalizm, KGB pytało go, ile mu Bosch płacił za informacje i jakie są inne kontakty ojca w Madrycie. PCHEŁKA I co? Twój ojciec zasypał Boscha? SASZA Pchełka, odpieprz się. Bosch nie żyje od czterystu lat. PCHEŁKA To po co twój ojciec go krył? SASZA Żyd Hieronymus Bosch… Boschowi to by się spodobało. PCHEŁKA Co ty jesteś taki przewrażliwiony? Wszyscy Żydzi są tacy. Jak rany Boga, czy ty myślisz, że gdybym ja był antysemitą, to bym z takim pierdolonym Żydem jak ty siedział na tej samej ławce? Ja nic do Żydów nie mam. SASZA Jak ja się urodziłem, matka pokazała mnie jednej sąsiadce, a ta pokiwała głową i powiedziała: „taki mały i już Żyd”. PCHEŁKA No widzisz… dobra kobieta… współczuła ci, Polka? SASZA Nie, Rosjanka.
Czesław Miłosz Ogród ziemskich rozkoszy 6. PIEKŁO Gdyby nie było ziemi, czy byłoby Piekło? Narzędzia męki w Piekle są ludzkiej roboty: Noże kuchenne, tasaki świdry, lewatywy, Jak też instrumenty do robienia piekielnego hałasu: Trombity, bębny, flet mechaniczny, harfa Z biednym potępieńcem wplecionym w jej struny. Wody w Piekle są ścięte mrozem wiecznej zimy. Zgromadzenia wojenne pochody na lodzie Pod krwawo-dymną łuną palących się miast. Ogień buzuje z okien, nie iskry, postacie Małe i czarne lecą, zanim spadną w przepaść. Brudne gospody o kulawych stołach. Kobiety w chustkach, tanie, za funt wołowiny. I mnóstwo uwijających się oprawców, Zręcznych, dobrze ćwiczonych w swojej sztuce. Tak więc można wnioskować, że ludzkość jest po to, Żeby zaopatrywać i zaludniać Piekło, Którego istotą jest trwanie. Reszta tj. Niebiosa, Otchłanie, krążące światy, są tylko na mgnienie. Czas w Piekle nie chce ustać. Razem, strach i nuda (Co jednak jest możliwe). A my, lekkomyślni, Zawsze w pogoni i zawsze z nadzieją, Jak nasze tańce i stroje ulotni, Prośmy, żeby nam został kiedyś oszczędzony Stan permanentny.
Narzędzia męki piekielnej są ludzkiej roboty… Rozważ tę myśl na podstawie analizy fragmentów dramatu Janusza Głowackiego Antygona w Nowym Jorku, wiersza Czesława Miłosza Ogród ziemskich rozkoszy. Piekło i obrazu Hieronima Boscha Ogród ziemskich rozkoszy. Piekło. Napisz rozprawkę, w której zastosujesz argumenty i kontrargumenty.
Oceny z karty pracy: mitologia: – stopień celujący (6) 99 % – 100%; 46 punktów; – stopień bardzo dobry (5) 85% -mniej niż 99%; 39,1-45,5 punktów; – stopień dobry (4) 70% -mniej niż 85%; 32,2-39 punktów; – stopień dostateczny (3) 55% -mniej niż 70%; 25,3-32 punktów; – stopień dopuszczający (2) 40% – mniej niż 55%; 18,4-25 punktów; – stopień niedostateczny (1) mniej niż 40%; poniżej 18 punktów. (Warunki pracy: w parach, z lekturą w rękach i możliwością korzystania z notatek; możliwych punktów do zdobycia: 59).
Pięta achillesowa i możliwość poprawy – wyłącznie odręcznie w zeszycie (!) (1 ocena w górę; konieczność odpowiedzi z zeszytem; do oceny 5 i 6 dodatkowe losowe pytanie): frazeologizmy – znajdź 16 związków frazeologicznych pochodzenia mitologicznego i wyjaśnij ich znaczenie w zeszycie oraz zapisz, stwórz 3 zdania dotyczące życia w szkole, wykorzystując w nich 3 frazeologizmy (poza piętą achillesową); funkcja poznawcza mitów – wypisz minimum 9 mitów i napisz, na jakie pytania odpowiadają; funkcja dydaktyczna mitów – wypisz min. 4 mity i napisz, jaki wniosek można wyciągnąć z każdego, uzasadnij; archetypy – zapisz, co to jest archetyp i wymień min. 4, których źródła można znaleźć w mitologii; dopisz do nich przykłady realizacji z kultury współczesnej; toposy – zapisz, czym jest topos i wymień min. 2, których źródła można znaleźć w mitologii; dopisz do nich przykłady realizacji z kultury współczesnej; herosi – stwórz grę, która służyłaby zapamiętaniu najważniejszych bohaterów greckich mitów (Herakles, Tezeusz, Perseusz, Jazon, Odyseusz, Achilles); *Rzym – uzupełnij w domu tabelę (pożądane cechy założyciela państwa i elementy mitu założycielskiego Rzymu, które na nie wskazują) i pokaż. Nie mam pomysłu na poprawę w przypadku braku własnej refleksji… Może poddaj to refleksji i zaproponuj coś?